www.zmiany.fora.pl

wolny

Tak wyglada Polska na dzień dzisiejszy,,,dlatego jestem tu i teraz...

Dla przykładu: inteligent ma 300.000 kredytu więc nie podskoczy, drobny właściciel ma groźby od szumowin z sanepidów i urzędu skarbowego i tym bardziej nie podskoczy władzy, zaś zwykły, biedny obywatel ma nad sobą widmo egzekucji komorniczej.
Ja się tylko pytam, do cholery: gdzie się podziała w Polakach odwaga naszych pradziadów, dziadków czy choćby – przykład Solidarności – ojców? Czy zmiany dokonane przez dekady komunizmu i dwudziestolecie oligokracji (od 1989) są aż tak nieodwracalne? Przecież jeszcze za czasów komunizmu gdy tylko podnoszono ceny, choćby o kilka procent, natychmiast wybuchały wielkie rozruchy. Ludzie byli zdolni palić komitety, spiskować przeciwko władzy, roznosić / rozrzucać antysystemowe ulotki, wcześniej potajemnie je drukując.
Dziś już tej odwagi nie ma. Ludzie są bierni, choć żyje się coraz gorzej – realne pensje, i tak jedne z najniższych w Europie – spadają, zaś ceny nieustannie rosną. O koncepcji judeopolonii, czyli planie ekonomicznego wyniszczenia naszego narodu, pisałem tutaj.
Stan Tymiński zauważył już dawno te straszne symptomy degeneracji naszego narodu:
"Od dawna jestem zdumiony, że Polacy są tak potulnym i łatwym do manipulowania narodem. Nie winię naszych wrogów za ich podłości. Wina za stan Rzeczpospolitej leży po stronie Polaków, z powodu tchórzostwa i braku poparcia swoich liderów. Od 20 lat nie zauważam u Was realnej wizji przyszłości Kraju i przykładów waleczności. (…) Zawsze moja osoba przypomni Wam o Waszym tchórzostwie. Na długo przed wyborami 1990 roku przeczuwałem, że tacy jesteście”.
Od siebie dodam, że Polacy nie tylko stali się potulni i bezwolni, ale stali się także wyjątkowo odporni na opluwanie i upokarzanie ze wszystkich niemal stron. O ile rządy PiS i SLD zachowywały się "normalnie", czyli jak typowe, koszerne agentury, o tyle obecny rząd PO poszedł na całość. Polska opinia publiczna jest teraz "dymana" ze wszystkich stron – z Polski i zza granicy. Jak najgorsza dz.... Bloger Mizia powiedział: "może jak Wam zaczną baby gwałcić w Waszych domach to weźmiecie sprawy w swoje ręce".

Joanna

Cieszę się że to napisałeś.Przypomniałeś mi w ten sposób i uświadomiłeś jak to jeszcze niedawno było.Rzeczywiście był taki czas że Polskę zalewała fala protestów i strajków jedna po drugiej.Z tego zresztą zrodziła się Solidarność albo odwrotnie tego już nie pamiętam i zmiana systemu.Ludzie potrafili się zjednoczyć i przeciwstawić temu co godziło w ich interesy.Nikt tylko się spodziewał się że przybierze to taki obrót bo przecież nie o to co teram mamy była ta walka.Ale to już jest osobna sprawa.Rzeczywiście daliśmy się totalnie ogłupić,staliśmy się bezwolni i pozwalamy na to żeby robiono z Nami co się chce.Każdy niby widzi co się dzieje ale mówi:"Ale cóż my możemy zrobić".Takich słów nie mogę zcierpieć!Otóz możemy.Udowadniają to choćby nawet ostatnie wydarzenia które miały miejsce w Grecji,Francji a ostatnio w Tunezji czy wreszcie w Egipcie.Siła Narodu może być wielka i potrafi obalić choćby nawet i rząd.A czemu nie?!Nie stwarzajmy przepaści nie do pokonania między Nami obywatelami a rządzącymi. Nie czujmy się przy nich tacy maluczcy i bezradni!Wszyscy jesteśmy "z tej samej gliny"!

Lunar1

Problem w tym, że przy obecnym systemie, zwanym potocznie demokracją, władzę wybierają ludzie. A głosują na tych którzy im zapewniają(obiecują) wolność i dobrobyt. Wolności te to np.: prawo do wyjazdu do pracy za granicę, prawo do wolności słowa (i tak nikt nie korzysta), prawo do pracy(za marną kasę, ale zostałbym tutaj posądzony o krzywienie obrazu). A dobrobyt opiera się na: możliwości wzięcia kredytu(na wieki wieków amen, przysięgam ci kredycie, że będę cię spłacał aż do śmierci), prawo do chodzenia po centrach handlowych, prawo do kupowania szajsu ze wschodu, prawo do kupowania kolorowego gó**a w kolorowych papierkach i wiele, naprawdę wiele innych i pasjonujących rzeczy.
Ludzie są głupi, ciemni i podatni na najgorszą z propagandowych zagrywek-wciskanie kitu pod pozorem dawania wolności.
Potulność społeczeństwa płynie z tego, że jest zadowolone galeriami i innym kitem. Nie ma rozsądku, jest kasa i konsumpcja. Nie ma sprawiedliwości, jest prawo. Głównym nieszczęściem Rzeczypospolitej jest właśnie kryzys społeczeństwa.

MasterOfPlaster

SuperRebelion01

MasterOfPlaster trafnie zauważył kto czuje się "na fali" komercjalizmu, papierkowej demokracji, luksusu. Kto umie tylko szczekać po to by znaleźć ciepłą posadkę,bądź łatwy zysk. To nawet nie są wykształciuchy-oni mają może wyższe wykształcenie(pewnie tylko na papierku)ale matury nie mają. Mówią i piszą nawet nie wiedzą o czym.

schnnazzi

Macie rację. Nie macie pojecia jakie pranie mózgu robią na studiach. Ja jestem po administracji. 5lat studiów i co?? I widzę jakie to wszystko jest chore. Tylko układy każdy chce się wbić na ciepły stołeczek i cicho siedzieć. Masa biurokracji wyzysku obywatela itd. Wiecie co nam profesor powierdział poza programem nauczania?? "Po co jest prawo i język prawniczy moi drodzy... A no po to żeby zwykły szary człowieczek kompletnie nie wiedział o czym my uczeni rozprawiamy. O czym są ustawy i urzędowe papiery. Bo zwykły człowiek tego nie pojmie i o to nam chodzi." Właśnie tak nam powiedział. Nawet mase urzedasów szkolą po to żeby mieć sługusów do swoich nikczemnych celów. Brak słów.

logic

A kto ma niby tu walczyć ?
Staży mają jak wszedzie wszystko w dupie a młodzi czyli rocznik 80 wyrzu demograficznego to albo stąd sp...lił i siedzi w Irlandii
albo pracuje za 1200 w ojczyźnie i ma wszystkiego dość.
A roczniki młodsze to już ogłupieni debile co nie potrafią dodać dwa do dwuch i myślą że Afryka to jedno wielkie państwo Laughing

Nawiasem mówiąc to muj kolega musiał mieć znajomosci żeby dostać głupią robote za biurkiem po szkole sredniej za marne 1800 zeta Warszawa - czyli żaden cymes - to o czym my tu mówimy ?

SuperRebelion01

schnnazzi

Po części zgodzę się z kolegą logic. Rzeczywiście my rocznik 80' jesteśmy chyba tym "progiem obywatelskim". Młodsi zaznaczam że nie wszyscy ale mają gdzieś ogół życia w Polsce. Każdy martwi się o siebie nie ma patriotyzmu u tych 18latków. Aby tylko przyjarać, napić się, imprezka, laseczki MTV i centra handlowe. Odwalić szkołę i jakoś żyć z dnia na dzień. Masa moich znajomych jest taka. Jak zaczynam co nie co o polityce żeby sami zaczęli myśleć, żeby spojrzeli na problem. To tylko lecą hasła weź skończ, lepiej się z nami napij. Większość moich ziomków ma mnie za oszołoma. Ja im tłumaczę że tylko razem możemy coś zmienić. To oni mówią że to i tak bez sensu i planują kolejną impreze czy jak tu ze dwie stówy zarobić. No ludzie błagam i to tak z wieloma młodymi jest. Nie mówię wszyscy. Ale to od nas zależy przyszłość młodych. Wielu także wyjechało za granicę. I nie myślą wracać bo i do czego. Ja sam mam propozycje wyjazdu ale na razie zostaje. Nadzieja umiera ostatnia ale ja nadal ją mam i wierzę że na dobre zmieni się nasz kraj i to może już niedługo.

SuperRebelion01

Ja jestem maturzystą, i w moim środowisku znaczna większość jest aktywna, społecznie i politycznie. Impreza imprezą, od czasu do czasu można się przecież rozerwać. Ale ci młodzi ludzie, moi rówieśnicy, zastanawiają się co będzie w tym kraju, jak należy działać by przeciwstawić się POPIS-owskiej maszynie. Nie jest znów aż tak źle, bo otoczenie, w którym żyję, wierzy, że skoro tacy sami maturzyści, dzielnie stawiali opór w każdy sposób okupantowi, albo uczestniczyli w antykomunistycznych demonstracjach, to my RAZEM możemy zmienić oblicze tego kraju na dużo lepsze.